Inżynier Bogdan Godlewski - szef Zakładu Diagnostyki Silnikowej
w Toruniu, już 30 lat zajmuje się badaniem oraz wdrażaniem innowacji w branży
samochodowej.
Jest konstruktorem słynnego systemu dwóch świec na cylinder ( obecnie znany
w Alfie Romeo jako Twin Spark ) oraz unikalnego układu wtrysku i wielu innych
znaczących rozwiązań technicznych.
Doskonały diagnosta silnikowy, wielokrotny mistrz Polski jazd oszczędnościowych
organizowanych przez Polski Związek Motorowy w latach 1982 do 1996.
Arcymistrz badań drogowych, szczególnie związanych ze zużyciem paliwa.
Jego duża wiedza teoretyczna i praktyczna oraz uczciwość i wrażliwość na różnego
rodzaju manipulacje, dokonywane wbrew faktom - zapewniły Mu autorytet wśród
naukowców i praktyków.
Takich ekspertów samochodowych jak Bogdan Godlewski można policzyć w Polsce
( i chyba nie tylko w Polsce ) na palcach jednej ręki - mówią o nim ludzie z
branży samochodowej.
Badania zużycia paliwa w warunkach drogowych są zawsze najwyżej cenione przez
specjalistów z laboratoriów badawczych producentów aut w Europie, USA i Japonii.
Tylko badania drogowe, a nie laboratoryjne decydują o szybkości drenowania portfela
kierowcy przez stacje benzynowe, gdyż prowadzone są w warunkach rzeczywistych,
a nie teoretycznych.
Bogdan Godlewski Toruń, 14.10.2004 r ul. Barwna 7 87-115 Toruń tel. (056) 6482295 e-mail: bogoto@post.pl bogoto@interia.pl |
AUTO ŚWIAT REDAKCJA Al. Jerozolimskie 181 02-222 WARSZAWA |
dot. magnetyzerów AŚ 40/2004
Czytając artykuł pt. "Co dają
magnetyzery" w Auto Świat nr 40/2004 autorstwa Panów Brzezińskiego i Koterskiego
odniosłem wrażenie, że testy przeprowadzono w sposób amatorski z pominięciem
wymaganego okresu nasycenia magnetycznego. W artykule nie podano przebiegu samochodów,
ilość przejechanych kilometrów przed montażem magnetyzerów i przebieg z zainstalowanymi
magnetyzerami a także warunki pogodowe i inne. W związku z tym uważam, że artykuł
jest tendencyjnie negatywny a zdjęcie mężczyzny z magnetyzerami na głowie jest
conajmniej niesmaczne, żeby nie nazwać tego dosadniej. A szkoda, gdyż pamiętam
miłą wizytę Pana Andrzeja Jedynaka i Jego obiektywne artykuły o moim Oplu Kadecie
2.0 16V (AŚ 35/1997 str.31-33 i AŚ 1/1999 str. 42). Chociaż mam więcej uwag
do artykułu w AŚ 40/2004, to skupię się na istocie zagadnienia i moich doświadczeniach
zamiast na utarczkach z autorami tego materiału.
Przez ostanie 23 lata do tematu magnetyzerów podchodziłem 4-rokrotnie. Tegoroczne
testy z magnetyzerami związane są z niezdolnością firmy General Motors Poland,
przedstawiciela Adam Opel AG na Polskę, do usunięciu wad fabrycznych oraz wady
nadmiernego zużycia paliwa odbiegającego znacznie od danych reklamowych i homologacji,
o czym piszę w dalszej części.
Przyznaję jednak, że do tematu magnetyzerów podchodziłem dość sceptycznie jako
że trudno mi było racjonalnie wytłumaczyć wpływ pola magnetycznego na osiągi
silnika spalinowego (to tak jakby chodzić pod wiatr i zajść w ciążę). Ale uparcie
ponawiałem próby zachęcany opowiadaniami znajomych i reklamami, bo "coś
w tym musi być".
1. Co dają magnetyzery, czyli do czterech
razy sztuka.
Jestem posiadaczem samochodu Astra G (nazywana też Astra II) z kwietnia 2003
roku z silnikiem Z12XE 16V 75 KM z systemem wtrysku benzyny Bosch Motronic M1.5.5.
Jest to już mój 6-ty Opel na przestrzeni kilkudziesięciu lat, przy czym z żadnym
poza tą Astrą nie miałem problemów z zużyciem paliwa - wszystkie zużywały paliwo
w granicach norm fabrycznych. Liczne wizyty w ASO w Toruniu i Lubiczu k/Torunia
gdzie przeprowadzano między innymi różne pomiary, wymianę części i zmianę oprogramowania,
nie wykazywały odstępstw od norm (poza różnicą wskazań temperatury silnika na
desce wskaźników i odczytu z ECM silnika - tego nie usunięto do chwili obecnej)
ale pozytywnych rezultatów niestety nie było. Dlatego też zdecydowałem się w
tym roku na testy najpierw z magnetyzerem MAKSOR SPORT+ a potem z magnetyzerami
MULTIMAG AE i FE. Wszystkie przebiegi, zużyte paliwo, warunki prowadzonych pomiarów
zawarłem w załączonym do niniejszego listu wykazie.
1.a. Magnetyzer "MAKSOR SPORT+"
Przeglądając prasę motoryzacyjną i
strony internetowe, uległem ponętnym reklamom i zdecydowałem się na magnetyzer
MAKSOR Sport+ w wersji za 250 zł. Zwróciłem się do pana Mariusza Gendarza z
firmy MAKSOR z prośbą o użyczenie do testów magnetyzera z możliwością kupna
w przypadku pozytywnych efektów i otrzymałem pozytywną odpowiedź wraz z dwoma
magnetyzerami. Według opisu, warunkiem było przejechanie co najmniej 500 kilometrów
aby magnetyzer "zaczął działać"; ja przejechałem prawie 1000 km a
następnie zdemontowałem ten magnetyzer, uznając (może i niesłusznie) że wyniki
są, ale mało zadawalające.
A oto rezultaty :
a. jazda miejska (2 tankowania) ......................8,08 l/100km oraz 7,54
l/100 km
b. przejazd Toruń-Gdańsk-Toruń z prędkością 90ą5 km/h...........5,77 l/100 km
c. przejazd Toruń-Włocławek-Toruń z prędkością 90ą3 km/h.......5,12 l/100 km
(ta trasa była moją główną trasą testową w większości prób zużycia paliwa z
uwagi na dobrą i szeroką drogę oraz odcinek w obie strony o równych 100,00 km
do stacji BP).
Szczególnie przejazd do Gdańska był dla mnie pamiętny, gdyż wskazówka wskaźnika
zużycia paliwa po przejechaniu aż 190 km ustawiła się dopiero na pierwszej kresce
od prawej, co pozwalało domniemywać, że zużycie będzie rewelacyjne. Czar prysł
jednak pod dystrybutorem - 5,77 l/100km a dodam że męczyłem się okropnie wyprzedzany
przez prawie wszystkie samochody.
Oceniając okres użytkowania magne-tyzera MAKSOR SPORT+ uważam, że popełniłem
błąd zbyt krótko go testując. Producent winien zastrzec dłuższy okres "aktywacji"
magnetyzera i być może efekty byłyby inne.
Miałem do dyspozycji także magnetyzer "MAKSOR Dynamic Fuel" ale nie
zdecydowa-łem się na jego montaż z uwagi na wysoką cenę.
Oczywiście przed montażem magnetyzera zasięgnąłem opinii wielu osób. Poniżej
przytaczam jeden przykład, fragment listu inż. Wiesława Pachonia o efektach
z tym magnetyzerem.
Pozostawiam to bez komentarza. W każdym razie znam inż. Pachonia od ponad 20-lat
i nie podejrzewam Go o pisanie nieprawdy. Dodam, iż Inż. Pachoń to znany w sporcie
samochodowym i uznany konstruktor układów wydechowych między innymi wydechów
strumienicowych i zapewne wie co pisze i jak się tankuje samochód.
1.b. Magnetyzer "MULTIMAG" (AE i FE)
Po zdemontowaniu magnetyzera MAKSOR zdecydowałem
się na czwarte podejście do tego tematu i przy stanie licznika 7878 km zainstalowałem
magnetyzery "MULTIMAG" AE (na przewód powietrza dolotowego) i FE (na
przewód paliwowy). Warunkiem pełnej aktywacji magnetyzerów było przejechanie
co najmniej 60 godzin; licząc średnio 60 km/godz dawało to około 3600 kilometrów.
W okresie testowym-aktywacyjnym do czasu podsumowania, przejechałem 4200 kilometrów
czyli około 70 godzin a rezultaty są następujące:
tabela 1
zużycie paliwa ogólnie |
||||
paliwo |
kilometry |
L/100km |
oszczędność |
|
bez magnetyzerów | 536,78 |
6802 |
7,89 |
|
z magnetyz. MAKSOR | 52,19 (57,2) |
803,5 (986) |
6,49 |
-17,74%*1 |
z magnetyz. MULTIMAG | 268,96 |
4200 |
6,40 |
-18,88% |
tabela 2
zużycie paliwa w jeździe miejskiej |
||||
paliwo |
kilometry |
L/100km |
oszczędność |
|
bez magnetyzerów | 397,76 |
4647,7 |
8,56 |
|
z magnetyz. MAKSOR | 23,90 |
302,0 |
7,91 |
-7,59% |
z magnetyz. MULTIMAG | 164,91 |
2198,8 |
7,50 |
-12,38% |
tabela 3
zużycie paliwa przy prędkości 90 km /
h |
||||
paliwo |
kilometry |
L/100km |
oszczędność |
|
bez magnetyzerów | 28,53 |
533,9 |
5,34 |
|
z magnetyz. MAKSOR | 28,29 |
501,5 |
5,64 |
+5,62%*1 |
z magnetyz. MULTIMAG | 58,49 |
1171,7 |
4,99 |
- 6,55% |
tabela 4
zużycie paliwa przy prędkości 100 km /
h |
||||
paliwo |
kilometry |
L/100km |
oszczędność |
|
bez magnetyzerów | 85,54 |
1279,0 |
6,69 |
|
z magnetyz. MULTIMAG | 38,9 |
728,4 |
5,34 |
-20,18% |
tabela 5
zużycie paliwa przy prędkości 120 km /
h |
||||
paliwo |
kilometry |
L/100km |
oszczędność |
|
bez magnetyzerów | 24,95 |
341,0 |
7,32 |
|
z magnetyz. MULTIMAG | 6,66 |
100,0 |
6,66 |
- 9,02% |
tabela 6
zużycie paliwa przy jeździe poza miastem
przy 90, 100, 120 km/h |
||||
paliwo |
kilometry |
L/100km |
oszczędność |
|
bez magnetyzerów |
139,02 |
2153,9 |
6,45 |
|
z magnetyz. MAKSOR |
28,29 |
501,5 |
5,64 |
- 12,56% |
z magnetyz. MULTIMAG |
104,05 |
2000,1 |
5,20 |
- 19,38% |
*1-należy pomiąć z uwagi na zmianę metody tankowania do zbiornika samochodu oraz zbyt krótki okres testowy
Takie są rzeczywiste wyniki zużycia
paliwa i uzyskane oszczędności. Nie traktuję jednak porównawczo wyników zużycia
paliwa w jeździe miejskie z uwagi na wiele uwarunkowań - warto jednak wiedzieć.
Dodam jedynie, że zaskoczony (pozytywnie) wynikami, w dwóch ostatnich przypadkach
(patrz pozycja 64 i 65 oraz 66 i 67 załączonego wykazu) przeprowadziłem testerem
diagnostycznym GLOBAL PRO GP-100 (inna nazwa ST-6000) pomiar ilości paliwa w
zbiorniku samochodu pod dystrybutorem po zatankowaniu do pełna przed wyjazdem
na trasę testową i po przyjeździe z trasy. Ilości zużytego paliwa były niemal
identyczne - różnica w setnych częściach litra to kwestia miejsca po przecinku.
Chodziło mi o sprawdzenie dokładności wskazań dystrybutora.
Wyniki z magnetyzerami MULTIMAG już mnie zadawalają pomimo, że to dopiero okres
wstępny czyli ich aktywacji. Pozwoliły bowiem mi na osiągnięcie zużycia paliwa
przewidzianego homologacją i danymi reklamowymi firmy OPEL.
W trakcie eksploatacji z magnetyzerem MAKSOR prowadziłem także intensywne pomiary
charakterystyki momentu obrotowego, przyśpieszeń oraz zachowania się punktu
wyprzedzenia zapłonu, przepływomierza i innych przy reakcji na pedał przyśpieszenia
i obciążenie, gdyż odnosiłem wrażenie, że samochód jest ospały czy leniwy przy
przyśpieszaniu choćby w stosunku do poprzedniego Opla Kadetta E 1,3 także o
mocy 75 KM. W trakcie wielokrotnych pomiarów przyśpieszeń od 0 do 100 km/h okazało
się ku mojemu zaskoczeniu, że moja Astra potrzebuje na to 12,8 sek do 13,2 sek,
gdzie dane fabryczne przewidują 15,0 sekund. Pomiary z funkcją rejestracji przebiegów
i czasów przeprowadzałem testerem diagnostycznym AMX-550.
Jak będzie w kolejnych pomiarach trudno jest wyrokować. Mam jednak nadzieję,
że będą jeszcze pozytywniejsze.
1.c. Inne efekty stosowania magnetyzerów.
W trakcie testów z magnetyzerami MAKSOR oraz MULTIMAG w porównaniu do okresu
bez ich stosowania, nie uległ zmianie poziom zarówno tlenków węgla jak i węglowodorów
(CO i HC), bo nie mogło się zmienić jako że obie wartości były ZEROWE.
Także oceniając subiektywnie nie zauważyłem odczuwalnej zmiany w dynamice czy
elastyczności samochodu. Natomiast odczucie, że samochód jest jakby trochę dynamiczniejszy
wystąpiło po zmianie stacji paliw z BP na Statoil.
2. Trochę historii o magnetyzerach i innych udoskonaleniach.
Kiedy w latach 1982 do 1986 startowałem w Ogólnopolskich
Jazdach Oszczędnościowych organizowanych przez Polski Związek Motorowy, oczywistym
było poszukiwanie rozwiązań zmniejszających zużycie paliwa, a jednym z nich
były testy drogowe magnetyzerów nakładkowych tzw. I generacji. Nie ukrywam,
że do tego tematu podchodziłem sceptycznie bo i trudno mi było się przekonać,
że wyższa moc i mniejsze zużycie paliwa brało się z magnesów. Okazało się jednak
wówczas, że kilkusetkilometrowe testy nie przyniosły żadnych pozytywnych rezultatów.
Efektem wdrożeń wielu rozwiązań technicznych niekiedy unikalnych jak na tamte
czasy (za wyjątkiem magnetyzerów) i osiąganych wyników w kolejnych eliminacjach,
jest sterta dyplomów i dwa złote medale. Powiem krótko, iż zmianom podlegały
zarówno silnik wraz z układem rozrządu i gaźnikiem, skrzynia biegów i podwozie,
ale był to ogrom prac o których można napisać książkę. W tych kombinacjach urodził
się także system dwóch świec na cylinder w celu spalania ubogich mieszanek obecnie
znany np. Alfie Romeo jako Twin Spark, oraz unikalny i chyba wówczas jedyny
w Polsce, układ wtrysku jednopunktowego całkowicie mojej konstrukcji oczywiście
poza wtryskiwaczem i pompą paliwa. Niestety układ wtryskowy nie mógł być stosowany
w zawodach w grupie "A" wg. FIA w której startowałem, ale używałem go w codziennej
eksploatacji w moim Fiacie 126p.
W połowie lat dziewięćdziesiątych zwróciła się do mnie jakaś brytyjska firma
z przedstawicielstwem chyba w Poznaniu, która była dystrybutorem magnetyzerów
przepływowych "PowerGrip" o nazwie "Black Cat" (budową podobne do MAKSOR Dynamic
Fuel, ale podobno zawierały w obudowie poza magnesem także kulki z cynku i ołowiu),
z propozycją nawiązania współpracy w montażu i okresowych diagnostycznych pomiarów
rezultatów. Zamontowałem kilka tych urządzeń ale właściciele samochodów z magnetyzerami
nigdy do mnie potem nie przyjechali na pomiary. W każdym razie pamiętam, że
zaraz po zamontowaniu, nie dokonując żadnych regulacji, żaden z czterech składników
spalin (CO, CO2, O2 i HC) nie ulegały jakiejś zasadniczej zmianie w brew temu
co zapewniał opis dołączony do urządzenia.
3. Dlaczego zdecydowałem się na magnetyzery Maksor i Multimag
Ponowne, już trzecie i czwarte podejście do tematu
magnetyzerów wynikało z nadziei, iż kupiony w 2003 roku Opel Astra II (inaczej
Astra G) z silnikiem Z12XE 75 KM, przestanie być wreszcie paliwożerny i jego
zużycie benzyny osiągnie dane fabryczne i normy zawarte w homologacji oraz w
reklamach jak i będzie bardziej dynamiczny.
Temat nadmiernego zużycia paliwa w Astrze jak i inne niedoróbki firmy Opel zgłaszałem
wielokrotnie w autoryzowanym serwisie Opla, w GM Polska i w fabryce w Rüsselsheim
(niestety z Rüsselsheim nie otrzymałem odpowiedzi pomimo wysłania dwóch pism
- tak Niemcy szanują polskiego klienta). Wymiana wielu części jak i wymiana
wielokrotna oprogramowania oraz wiele prób i testów w serwisie nie przynosiły
żadnych rezultatów. Diagnostyka układu wtryskowego dokonywana przez serwis Opla
nie wykazywała żadnych nieprawidłowości w funkcjonowaniu systemu paliwowego
i jezdnego. Inaczej mówiąc zrobiono dużo ale nic, co by przyniosło pozytywne
efekty.
Jak wynika z moich wyżej opisanych działań, jedynie magnetyzery, a szczególnie
"MULTIMAG" spowodowały zmniejszenie zużycia paliwa.
Nie mogę także nie odnieść się do wypowiedzi Przemysława Byszewskiego z General
Motors Polska, którego bezpodstawne i KURIOZALNE stwierdzenie o odbieraniu gwarancji
w przypadku stwierdzenia zainstalowania magnetyzera wyjątkowo mnie rozbawiło.
Mniemam, że powinien paść blady strach na wszystkich posiadaczy Opli z zainstalowanym
systemem zasilania gazem, bo tu dopiero dzieją się "jaja" gdzie głęboka ingerencja
w konstrukcję samochodu w tym silnika i system elektroniczny czyni wielokrotnie
spustoszenie, choćy wspomnieć o detonacjach w kolektor ssący. A nie daj Boże
jak zostanie wprowadzone biopaliwo, to pewnie General Motors Polska wyprowadzi
się z Polski.
4. Inne niedoróbki firmy Opel w mojej Astrze
Ponownie chcę nawiązać do stwierdzenia Przemysława
Byszewskiego z Genaral Motors Polaka, który pisze: "Nasze pojazdy są dopracowane
w procesie konstrukcyjnym i produkcyjnym - nie ma mowy o usprawnieniu ich w
ten sposób." (czyli instalacja magnetyzerów). Jak widać z powyższego przykładu,
takie "usprawnienie" okazało się skuteczne i nie mam zamiaru tego
"usprawnienia" demontować z MOJEGO samochodu.
W półtorarocznym okresie użytkowania zgłaszałem takie usterki:
1. nadmierne zużycie paliwa - serwis OPEL nie znalazł recepty na ten problem,
2. trzeszczenie klapy bagażnika - zaproponowano mi sprowadzenie specjalnego
smaru do uszczelek tej klapy (ja często stosuję olej silikonowy w sprayu). We
własnym zakresie w ciągu 30 sekund zmieniłem ustawienie zaczepu zamka klapy,
3. niemożność otwarcia drzwi (centralny zamek) od wewnątrz przy włączonej stacyjce
a jest to rozwiązanie bardzo niebezpieczne. Tu zastosowałem dodatkowy włącznik
(zdjęcie lewe) na podobieństwo np. Renault Megane II (zdjęcie prawe).
![]() |
![]() |
4. lejąca się woda do drzwi tylnych przez wadliwą uszczelkę - zdjęcie lewe.
Niestety jest to wada fabryczna i ten bubel rozwiązałem we własnym zakresie
- zdjęcie prawe.
5. słaba dynamika samochodu - moje
odczucia subiektywne nie potwierdzone pomiarami drogowymi - tekst powyżej. Przyczyną
tego jest maksymalny moment obrotowy przy 4000 obrotów, co powoduje przy niższych
obrotach trochę zadyszki tego auta.
6. różnica we wskazaniach temperatury silnika na desce rozdzielczej a odczytem
z ECM czyli sterownika silnika. Podczas normalnej jazdy wskazówka wskaźnika
temperatury silnika utrzymuje się na poziomie 85-87°C (zdjęcie po prawej), natomiast
odczyt z ECM silnika to wynik 92-94°C. Ten sam problem występował także w 2-ch
nowiutkich Astrach przywiezionych kilka godzin wcześniej z Niemiec - taką próbę
wykonali mechanicy na moją prośbę i za zgodą kierownika ASO. Różnica może i
nie jest duża ale wskaźnik winien wskazywać rzeczywistą temperaturę i jest to
ewidentny błąd fabryczny. W
początkowym okresie uważałem nawet, że zwiększone zużycia paliwa było wynikiem
niedogrzania silnika, co okazało się jednak błędnym kierunkiem myślenia. Zgłaszając
tę usterkę wielokrotnie, w serwisie w miejscowości Lubicz k/Torunia wymieniono
w moim samochodzie : czujnik temperatury płynu chłodzącego, termostat, kpl.
tablicę wskaźników i dwu lub trzykrotnie oprogramowanie ECM - bez rezultatu.
Przeprowadzona symulacja serwisowym jak i własnym czytnikiem diagnostycznym
zadanej temperatury 70, 80, 90, 100 i 110 °C powodowała ustawianie się wskazówki
na zadanych temperaturach. Niestety ani GM Polska ani serwis w Lubiczu nie mają
recepty na tą usterkę. Na dodatek inny "specjalista" z GM Polska p. Damian Szczudło
w odpowiedzi na moje opisane usterki pisze między innymi : "W sprawie poruszanych
przez Pana problemów kontaktowaliśmy się ze stacją serwisową, która się nimi
zajmowała. W wyniku dotychczasowych przeprowadzonych analiz nie doszukaliśmy
się wspólnie z dealerem powodów do interwencji w pow. samochodzie." a w dalszej
części : "Chcielibyśmy zauważyć,że niewielkie różnice w parametrach eksploatacyjnych
pojazdu w stosunku do podawanych przez producenta mogą wynikać z unikalności
warunków, w jakich przebiega użytkowanie samochodu." itd., same ogólniki i frazesy,
GM Polska widać na nic innego nie stać i prawdopodobnie dla nich 2+2=5. Oczywiście
uważam temat za otwarty i będę dalej go zgłaszał.
Tak wygląda DOPRACOWANIE Opla według Pana Byszewskiego.
Nie będę chyba reklamował: trzeszczących drzwi podczas jazdy, skrzypiącego zawieszenia przy jeździe po nierównościach i innych, bo chyba ponownie otrzymam odpowiedź od "specjalistów", że to drobne odstępstwa.
5. Podsumowanie
W brew temu co piszą autorzy tego artykułu, opierając się na moim przypadku, uważam że warto jest zastosować w samochodach magnetyzery sprawdzone i poparte rzetelnymi badaniami.
![]() |
Bogdan Godlewski do wiadomości : B.K.M. Trust Int. Poznań |